prolog

Ciemność, wszędzie ciemność, wokół unosi się nieprzyjemny zapach staroci, a kurz drażni moje nozdrza, kichnęłam mimowolnie. Nagle usłyszałam trzask otwieranych drzwi i ciężkie kroki. Nieznajomy podszedł do mnie i położył swoją dłoń na moim policzku, skrzywiłam się z odrazą, szarpiąc się z węzłami, do których to byłam przywiązana.
- Na twoim miejscu oszczędzałbym siły, kochanie... - wyszeptał męski głos.

3 komentarze:

  1. Choć krótkie, to bardzo dobre :)
    Bardzo bym się chciała dowiedzieć, co będzie dalej...<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać nowego postu... Spodobało mi się to co tutaj przyczytałam. Powodzenia

    OdpowiedzUsuń